W Stanach Zjednoczonych pracuje obecnie 67,5 mln kobiet, więcej niż podczas poprzedniego szczytu zatrudnienia z początku 2008 r., kiedy było ich 67,4 mln i więcej niż kiedykolwiek - wynika z najnowszych danych Departamentu Pracy. Dla porównania, 69 mln mężczyzn w USA ma obecnie pracę, podczas gdy w najlepszym pod tym względem okresie w lipcu 2007 r. było ich na etatach 70,9 mln.
Podstawowa przyczyna tej zmiany na rynku pracy jest taka, że kobiety zazwyczaj pracują w służbie zdrowia, oświacie, handlu i hotelarstwie, a wszystkie te sektory stosunkowo dobrze zniosły gospodarcze zawirowania ostatnich lat.
Zdominowane przez mężczyzn sektory takie jak budownictwo i przemysł najbardziej dotkliwie odczuły recesję i w jej wyniku pracę straciło ponad sześć milionów Amerykanów. Kobiety straciły 2,7 mln miejsc pracy. Kobiety po raz pierwszy we wrześniu odzyskały poziom zatrudnienia z początku 2008 r. – wynika ze skorygowanych danych podanych w tym miesiącu. Październik przyniósł im dalszą poprawę. Stopa bezrobocia wśród kobiet wyniosła w październiku 6,9 proc., a wśród mężczyzn 7,6 proc.
Inne dane wskazują na pogłębiający się marazm na rynku pracy. Wzrost zatrudnienia w USA nie dotrzymuje tempa wzrostowi liczby ludności, co oznacza, że zmniejsza się odsetek pracujących Amerykanów.