64-letni Corzine, były szef Goldman Sachs, a także były gubernator stanu New Jersey, zrezygnował w MF Global ze stanowisk prezesa zarządu oraz przewodniczącego rady dyrektorów. Nie będzie się domagać od funduszu należnych mu odpraw.

Cztery dni temu MF Global złożył wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Jej przyczyną stały się wysokie straty, spowodowane nietrafionymi inwestycjami funduszu na europejskim rynku obligacji. Fundusz jest winny wierzycielom 40 mld USD, dlatego w USA jego plajtę ogłoszono największą w branży finansowej od bankructwa Lehman Brothers.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że fundusz stał się też przedmiotem śledztwa regulatorów amerykańskiego nadzoru finansowego. Istnieje bowiem podejrzenie, że z kont jego klientów zniknęło około 633 mln USD.

Corzine, który był szefem Goldmana w latach 1994-1999, przyszedł do MF Global w marcu zeszłego roku z zamiarem przekształcenia funduszu w średniej wielkości bank inwestycyjny. W tym celu zaczął wykorzystywać do inwestycji własne pieniądze funduszu, podnosząc profil jego ryzyka. Postawił między innymi na inwestycje w obligacje państw z obrzeży eurolandu – w papiery włoskie, hiszpańskie, belgijskie i portugalskie fundusz zainwestował łącznie 6,3 mld USD. Gdy w tym roku wbrew oczekiwaniom Corzine kryzys w strefie euro zaczął się nasilać, wycena obligacji mocno spadła i fundusz zaczął notować wysokie straty.

Decyzję o odejściu z MF Global Corzine, który sławę i pieniądze zdobył w przeszłości jako diler na rynku długu, podjął samodzielnie, jednak z nieoficjalnych informacji Bloomberga wynika, że był do niej namawiany przez członków rady dyrektorów funduszu. Stracił ich poparcie w momencie, gdy nie udało mu się doprowadzić do przejęcia MF Global przez inny podmiot.