Po publikacji tych danych rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich skoczyła do 5,88 proc. Rynek odebrał te statystyki jako kolejny sygnał wskazujący na trudną sytuację hiszpańskiej bankowości.
– Trudno zinterpretować te dane. Wielkość pożyczek wziętych w EBC nie musi wskazywać na trudności tych pożyczkodawców w zdobywaniu rynkowego finansowania, gdyż EBC zachęcał przecież banki do korzystania z taniego finansowania oferowanego w ramach operacji LTRO. Ale część inwestorów się obawia, że hiszpańskie banki użyły pieniędzy z EBC do zwiększenia zaangażowania w dług swojego kraju, narażając się tym samym na większe ryzyko – wskazuje Michel Martinez, ekonomista z Societe Generale.
Analitycy szacują, że banki z Hiszpanii zwiększyły od grudnia zaangażowanie w hiszpański dług o 79 mld euro. Jednakże od początku marca rentowność hiszpańskich dziesięciolatek wzrosła o blisko 1 pkt proc., co oznacza spadek rynkowych cen tych obligacji.
Część analityków spodziewa się, że hiszpańscy pożyczkodawcy będą potrzebowali rekapitalizacji. Nie wyklucza takiej możliwości bank centralny. – Jeżeli sytuacja gospodarcza pogorszy się bardziej, niż prognozowano, będzie trzeba dalej podwyższać kapitały i poprawiać ich jakość, by mieć solidne instytucje finansowe – stwierdził Miguel Angel Fernandez Ordonez, prezes Banku Hiszpanii.
Źródłem problemów dla hiszpańskiego sektora bankowego jest kryzys na rynku nieruchomości. Wartość wszystkich pożyczek hipotecznych w tym kraju to około 300 mld euro. Z danych Banku Hiszpanii wynika, że ponad połowa z tych kredytów jest uznawana za problematyczne. W styczniu rząd nakazał zwiększyć bankom rezerwy na złe długi hipoteczne łącznie o 52 mld euro, co uderza w wyniki pożyczkodawców.