Jak informuje irlandzki dzienniki The Irish Independent przywódcy UE chcą, by Cypr dołączył do Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii i poprosił o międzynarodowe wsparcie. Spekuluje się, że wartość pakietu ratunkowego dla wyspy wyniesie 10 mld euro. Władze Cypru nie podchodzą jednak do pomysłu zbyt entuzjastycznie.
Pieniądze z UE nie będą pierwszym pakietem pomocowym dla Cypru. W ubiegłym roku wyspa otrzymała już 2,5 mld euro wsparcia od Rosji. Obecnie rząd w Nikozji prowadzi rozmowy z Moskwą w sprawie przyznania kolejnej pożyczki i nie jest wykluczone, że jej nie dostanie. W takiej sytuacji pozycja negocjacyjna wyspy jest bardzo mocna. Cypr w przeciwieństwie do Grecji czy Hiszpanii nie jest skazany na wsparcie UE, a co za tym idzie nie musi się zgadzać na powiązane z taką pomocą warunki. Wymuszone przez Brukselę oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy reformy oszczędnościowe wzbudzają ogromny sprzeciw społeczny i obaliły już kilka europejskich rządów. Takiego scenariusza władze w Nikozji z pewnością chciałby uniknąć.
- Musimy zdobyć fundusze na dokapitalizowanie własnych banków. Nie unikniemy tego – powiedział dziennikarzom Wasos Sziarlis, minister finansów Cypru. – Jeśli gotówka z Unii Europejskiej będzie powiązana ze zbyt dużą liczbą zobowiązań, to mamy też inne opcje – tłumaczył.
Głównym problemem Cypru pozostaje kondycja lokalnych banków, które mocno ucierpiały w wyniku wybuchu kryzysu zadłużenia w sąsiedniej Grecji. Łączny poziom inwestycji lokalnych pożyczkodawców w greckie obligacje wycenia się na 23 mld euro czyli więcej aniżeli PKB wyspy (17,3 mld euro w 2011 r). Najbardziej zagrożona instytucja czyli Cyprus Popular Bank, drugi bank pod względem wielkości na Cyprze, potrzebuje co najmniej 1,8 mld euro pomocy, by uniknąć utraty płynności finansowej. Pomimo dosyć trudnej sytuacji Wasos Sziarlis pozostaje optymistą.
- Jesteśmy optymistami w sprawie uzyskania pomocy finansowej, jakiej potrzebujemy dla dokapitalizowania banków, czy to poprzez umowę dwustronną, czy to poprzez mechanizm (unijny), EFSF. Sądzimy, że obecnie dzięki nowemu greckiemu rządowi będzie można osiągnąć szybsze porozumienie (w tym kierunku) - zapowiedział Sziarlis.