Od początku ubiegłego roku średni wyrok więzienia za takie przestępstwo wynosi ponad 22 miesiące, 20 proc. więcej niż sędziowie orzekali w poprzednich ośmiu latach, kiedy przeciętnie skazywano na 18,4 miesiąca.
Od trzech lat na szczeblu federalnym trwa zaostrzona batalia z insiderami. Od sierpnia 2009 r. prokuratorzy oskarżyli 71 osób i w 65 przypadkach doprowadzili do ukarania sprawców. Sześć spraw jeszcze nie zostało sfinalizowanych. Winnym insidingu został uznany m. in. Rajat Gupta, były dyrektor banku inwestycyjnego Goldman Sachs, ale wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
- Obecnie mamy do czynienia z innymi niż kiedyś przypadkami insidingu – twierdzi Ellen Podgor, profesor na wydziale prawa Stetson University na Florydzie podkreślając, że Temida dobiera się do osób z tzw wyższej półki niż kiedyś. Wynika to z faktu, że tego rodzaju przestępstwa mają charakter systemowy.
Sędziowie z Manhattanu spośród 36 osób ukaranych od początku 2011 roku ponad połowę posłali za kratki. Dłuższe wyroki więzienia za insiding są zgodne z ogólnokrajowym trendem coraz surowszego karania za oszustwa. W roku finansowym 2011 średni wyrok za tego rodzaju przestępstwo wynosił 23 miesiące wobec 14,4 miesiąca osiem lat wcześniej. Większość wśród skazanych na Manhattanie ubiegłym roku stanowiły osoby związane z funduszem hedgingowym Galleon. Raj Rajaratnam, jego założyciel dostał 11 więzienia, zaś jego były trader Zvi Goffer 10 lat. Gupta został uznany winnym za przekazywanie poufnych informacji właśnie Rajaratnamowi. Wyrok usłyszy 18 października.
Jeśli odsiadujący wyrok za insidng zachowują się dobrze mogą liczyć na skrócenie kary o 14,8 proc.