Wynik za okres kwiecień – czerwiec okazał się lepszy od prognoz analityków, którzy średnio szacowali, że zarobek Toyoty wyniesie 253,7 miliarda jenów. Dobry rezultat był możliwy m. in. dzięki popytowi na hybrydowego Priusa w Japonii i Camry w Stanach Zjednoczonych.

Zysk operacyjny wyniósł 353,1 miliarda jenów wobec straty rok wcześniej. Też okazał się wyższy od prognoz analityków, którzy spodziewali się, że Toyota wypracuje 316,2 mld jenów. Przychody podskoczyły o 60 proc. do 5,5 biliona jenów i tylko nieznacznie przewyższyły szacunki analityków (5,48 biliona jenów).  Kierownictwo japońskiego koncernu postanowiło o 2 proc. do 9,76 mln sztuk podwyższyć prognozę tegorocznej sprzedaży samochodów osobowych i lekkich ciężarówek.

- Rezultaty Toyoty w pierwszym kwartale  były solidne, ale powinniśmy pamiętać, że zwyżkę sprzedaży na rynku krajowym wsparły subsydia, a w Stanach Zjednoczonych nowe modele, jak Camry – zauważa Koichi Sugimoto, analityk branży samochodowej pracujący w Tokio dla francuskiego banku BNP Paribas. Jego zdaniem największym problemem Toyoty w kolejnych kwartałach będzie kurs jena.

W tym roku  akcje Toyoty podrożały o 19 proc., ale byłoby lepiej, gdyby od końca marca  z powodu  umacniającego się jena  tegoroczna zwyżka się nie skurczyła.