Obliczany przez firmę Markit indeks Eurozone Composite PMI spadł w październiku do 45,7 punktów 46,1 we wrześniu, nieco bardziej niż wynikało z opublikowanego dwa tygodnie wcześniej wstępnego odczytu na poziomie 45,8 pkt. Był to dziewiąty miesiąc z rzędu, gdy wskaźnik ten znajdował się poniżej granicy 50 punktów, oddzielającej wzrost aktywności gospodarczej od spadku.

Na dodatek pogorszenie koniunktury rozlało się na główne gospodarki strefy euro, w tym największy rynek, Niemcy, gdzie spowolnienie w ubiegłym miesiącu także przyspieszyło. W komentarzu analitycy Markit ocenili, że najnowsze wskazanie PMI jest równoznaczne ze spadkiem produktu krajowego brutto o blisko pół procent, licząc kwartał do kwartału. Jeśli sytuacja nie poprawi się w kolejnych dwóch miesiącach, listopadzie i grudniu, gospodarkę strefy euro w ostatnim kwartale roku może czekać, zamiast spodziewanej do niedawna stagnacji, poważne tąpnięcie.

- Na nastroje wciąż negatywny wpływ mają obawy firm przed skutkami słabego popytu wewnętrznego i spowolnienia światowej gospodarki – skomentował wyniki badania Rob Dobson, ekonomista Markit. – Szczególnie rozczarowujące są oznaki przyspieszającego spowolnienia w Niemczech, biorąc pod uwagę znaczenie, jakie dobra kondycja gospodarcza tego kraju mogłaby mieć dla pobudzenia wzrostu w innych rejonach strefy euro – dodał.

W dół, z 46,2 do 46 punktów skorygowany został również październikowy odczyt indeksu sektora usług PMI strefy euro. We wrześniu wartość wskaźnika wyniosła 46 pkt.

- Jedynym jaśniejszym punktem w październiku była Irlandia, gdzie wzrost przyspiesza, wciąż odrabiając wcześniejsze straty – zauważył Dobson. W ubiegłym miesiącu irlandzki PMI dla sektora usług podskoczył do 56,1 z poziomu 53,9 we wrześniu.