Jednakże, według „Hongkong Economic Journal", akcje Ping An chce kupić Charoen Pokphand Group należąca do tajskiego miliardera Dhanina Chearavanona.

Wiadomość o prowadzonych negocjacjach sprawiła, że akcje HSBC zyskiwały w poniedziałek na giełdzie w Londynie prawie 3?proc. Akcje Ping An straciły natomiast na parkiecie w Hongkongu 1,9 proc.

– Nie ma żadnego strategicznego powodu, by HSBC trzymała akcje Ping An. Bank kupił je, by skorzystać z koniunktury w chińskiej gospodarce, i to już mu się opłaciło. Sprzedaż tych papierów będzie pozytywnym wydarzeniem dla HSBC, gdyż czyni jaśniejszą strategiczną wizję kierownictwa tego banku i przyniesie mu zysk – twierdzi Ian Gordon, analityk z firmy Investec.

Strategia prezesa HSBC Stuarta Gullivera przewiduje zmniejszenie kosztów o 3,5 mld USD do końca 2013 r. Ma temu służyć m.in. sprzedaż części aktywów. W marcu HSBC pozbył się swoich oddziałów ubezpieczeniowych w Hongkongu, Singapurze i Meksyku. Dostał za nie łącznie 494 mln USD. Ewentualna sprzedaż akcji Ping An wpisuje się w tę strategię.

Jednocześnie jednak HSBC chce zwiększyć swoją obecność w Chinach. Posiada tam m.in. 19?proc. udziałów Bank of Communications, piątego pod względem wielkości pożyczkodawcy w Chinach.