Według jego najnowszych prognoz, niemiecki PKB powiększy się w 2013 r. o zaledwie 0,4 proc., po zwyżce o 0,7 proc. w tym roku. W czerwcu Bundesbank przewidywał, że tegoroczne tempo wzrostu niemieckiej gospodarki wyniesie 1 proc., a przyszłoroczne aż 1,6 proc. Teraz ożywienia gospodarczego wypatruje dopiero w 2014 r., gdy PKB ma się powiększyć o 1,9 proc.
- Perspektywy gospodarcze Niemiec zachmurzyły się wskutek recesji w niektórych regionach strefy euro i spowolnienia w światowej gospodarce. Rozsądne są jednak nadzieje, że faza słabości gospodarki nie potrwa długo i Niemcy wrócą na ścieżkę wzrostu – oświadczył Bundesbank przedstawiając swoje przewidywania.
Są one nieco bardziej pesymistyczne, niż te Komisji Europejskiej czy Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Ta druga instytucja spodziewa się, że w 2013 r. niemiecki PKB powiększy się o 0,6 proc. KE oczekuje, że będzie to 0,8 proc.
Zdaniem Alexandra Kocha, ekonomisty z UniCreditu, prognozy niemieckiego banku centralnego nie są jednak tak kasandryczne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. – Szczegóły sugerują, że Bundesbank spodziewa się ożywienia gospodarczego począwszy od wiosny przyszłego roku, które doprowadzi do relatywnie wysokiego tempa wzrostu w 2014 r. – powiedział Koch.
Inni ekonomiści podkreślają, że niższe tempo wzrostu niemieckiej gospodarki będzie oznaczało również niższą inflację nad Renem. A to może sprawić, że Bundesbank nie będzie opierał się dalszemu łagodzeniu polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. Wczoraj frankfurcka instytucja zdecydowała się utrzymać stopę refinansową na poziomie 0,75 proc.