Sprzętów i urządzeń, które powinny służyć odbiorcom przez co najmniej trzy lata, zamówiono w amerykańskich fabrykach o 1,9 proc. więcej niż w grudniu. Był to piąty z rzędu miesięczny wzrost tego wskaźnika i największy od grudnia 2011 r.
Powyższe dane nie uwzględniają zamówień samolotów zarówno pasażerskich, jak i wojskowych, bo ten segment jest zazwyczaj niezwykle zmienny i przez to nie oddaje prawdziwej kondycji amerykańskiej gospodarki. Wszystkie zamówienia spadły w styczniu o 5,2 proc., bardziej niż przewidywano, co było wynikiem przede wszystkim największego od ponad dekady zmniejszenia zamówień zbrojeniowych. Spadły one o 69,5 proc., najbardziej od lipca 2000 r. Natomiast zamówienia na dobra inwestycyjne wzrosły o 6,3 proc.
To wynik między innymi ulgi, z jaką inwestorzy przyjęli porozumienie, dzięki któremu USA uniknęły upadku z klifu fiskalnego. Na piątek zapowiedziano spotkanie prezydenta Obamy z czołowymi kongresmanami w sprawie dalszych redukcji wydatków rządowych, co ma zapobiec ich automatycznym cięciom i równie automatycznym podwyżkom podatków.