Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii Kraju Kwitnącej Wiśni. Wywiera to silniejszą presję na premiera Shinzo Abe, aby rząd podniósł podatek od sprzedaży i w ten sposób poprawił finanse państwa.
W ciągu trzech miesięcy japoński dług powiększył się o 1,7 proc. i jest teraz równowartością łącznego produktu krajowego brutto Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
Dług publiczny Japonii jest największy na świecie, a agencja ratingowa Moody's Investors Service ostrzega, że pogarszające się finanse publiczne mogą podkopać zaufanie do obligacji skarbowych. Abe będzie o tym pamiętał, kiedy w przyszłym miesiącu będzie podejmował decyzję o podwojeniu podatku płaconego przez konsumentów. Ma do tego dojść w dwóch etapach.
- Pęczniejący dług publiczny uwypukla konieczność dążenia premiera Abe do podniesienia podatku od sprzedaży - przekonuje Long Hanhua Wang, tokijski ekonomista Royal Bank of Scotland. Jego zdaniem jest to wymóg minimum dla rządu. W kwietniu przyszłego roku podatek ten ma wzrosnąć z obecnych 5 proc. do 8 proc., zaś w październiku 2015 r. podskoczy do 10 proc.
Shinzo Abe powiedział, że kluczowe w tym względzie będą dane o produkcie krajowym brutto za drugi kwartał, które zostaną opublikowane 9 września. Ustawa, która weszła w życie w ubiegłym roku, szefowi rządu daje możliwość odłożenia podwyżki podatku, jeśli dojdzie do wniosku, że gospodarka nie poradzi sobie z polityką zaciskania pasa.