I wprawdzie szwedzka spółka nadal jest lepiej znana ze swoich niezbyt drogich mebli do montażu, to jej oddział IKEA Food stał się olbrzymem z prawie 2 mld USD rocznego przychodu. Spółka szacuje, że w tym roku około 700 mln ludzi będzie jadło w jednej ze stołówek zlokalizowanych w 300 sklepach IKEA na całym świecie.
Żywność znalazła się w asortymencie IKEA przed około 30 laty, kiedy ówczesny dyrektor wykonawczy firmy Soren Hullberg otrzymał zadanie utworzenia działu spożywczego. Oszczędny założyciel IKEA Ingvar Kamprad martwił się, że wielu klientów z pustym brzuchem przegląda półki jego sklepów. Są one olbrzymie i wielu odwiedzających je może odczuwać zmęczenie po przejściu przez sklep, co może potrwać nawet kilka godzin, jeśli się czegoś szuka. Soren Hullberg wspomina, że miał przygotować plan od początku do końca wyłącznie szwedzki i zgodny z linią firmy liczącej każdy grosz.
W rezultacie powstało menu składające się z łososia, rostbefu, steku z wędzonego renifera i ulubionych przez Szwedów właśnie mięsnych kulek. Sklepy w każdym kraju mogły dobrać sobie do tego jadłospisu jakąś lokalną potrawę. Oprócz tych głównych dań są przystawki, sałatki, desery i napoje. Od lat menu jest takie samo.