Japonia wyszła więc z krótkiej recesji wywołanej podwyższeniem na wiosnę podatku od sprzedaży, ale wzrost gospodarczy okazał się niższy od oczekiwań. Średnia prognoz analityków mówiła o zwyżce PKB o 3,7 proc. Rozczarowały dane dotyczące wydatków spółek i konsumpcji w IV kwartale. Zwiększyły się one odpowiednio o 0,1 proc. i o 0,3 proc.
Wielu ekonomistów wskazuje, że płace w Japonii nie rosną w wystarczającym stopniu, by podtrzymać popyt osłabiony podwyżką podatku od sprzedaży oraz inflacją napędzaną osłabieniem jena.
„Popyt wewnętrzny pozostanie słaby. Nie licząc czynnika tymczasowego w postaci premii wypłacanych pod koniec roku, płace niemal nie wzrosły, a gospodarstwa domowe mogą wykorzystać spodziewane w tym roku podwyżki wynagrodzeń, by uzupełnić swoje oszczędności. Rozczarowujące dane o wzroście gospodarczym sugerują, że prognozy Banku Japonii są zbyt optymistyczne. Może on luzować politykę w kwietniu" – piszą analitycy firmy badawczej Capital Economics.