Będzie ono od tej pory uznawane w niektórych wypadkach za drobne wykroczenie, za które można będzie dostać mandat. Osoby zażywające marihuanę w celach leczniczych nie będą jednak karane, a rastafarianie zyskają możliwość legalnego „przypalania" podczas ceremonii religijnych. Będzie można również legalnie uprawiać do pięciu sadzonek konopi indyjskich. Władze Jamajki podkreślają, że wciąż będą walczyć z produkcją i przemytem narkotyków na dużą skalę. To, że tak późno częściowo zdekryminalizowano tam posiadanie marihuany, może jednak dziwić. Wszak ten narkotyk jest mocno związany z kulturą Jamajki oraz popularną tam religią rastafariańską, a uprawy konopi indyjskich zajmują tam wiele hektarów powierzchni (konopie rosną też tam na dziko), ich dostawy płyną zaś szerokim strumieniem do USA.