Warci są jednak każdego wydanego na nich centa – wynika z opracowanego przez agencję Bloomberga ratingu, w którym uwzględniono udział zarobków w zysku spółki. Im ten udział jest mniejszy, tym większy jest zwrot z każdego dolara wydanego na wynagrodzenia zarządu. Łączne zarobki szefów Apple wyniosły 1 proc. ubiegłorocznego zysku kierowanej przez nich firmy, co uplasowało ich w tym rankingu wyżej od 94 z najlepiej opłacanych 100 prezesów.

Najwięcej w Apple zarobiła wiceprezes Angela Ahrendts – 82,6 mln USD – co dało jej dziesiąte miejsce w USA. Przyszła do spółki w maju 2014 r., po sześciu latach kierowania londyńską luksusową odzieżówką Burberry.

Zarobki 91 amerykańskich prezesów miały większy udział w zyskach ich spółek niż łączne wynagrodzenie zarządu Apple. A 36 najlepiej opłacanych szefów kierowało spółkami, które miały w ub.r. straty.