Dzisiejszy dzień przyniósł nam wysyp kar dla banków. Jak informuje New York Times, Citigroup, JP Morgan Chase, Barclays oraz Royal Bank of Scotland, podobnie jak UBS, znalazły się na ławie oskarżonych i uznanych za winnych. Departament Sprawiedliwości USA oskarżył całą czwórkę o łamanie ustawy antymonopolowej oraz współpracę tam, gdzie rzekomo powinna istnieć wolna konkurencja. Jak wykazano, wszyscy wymienieni brali udział w manipulacjach na jednym z największych rynków świata, wartym około 5 bln dol. foreksie.
Na czym polegał proceder? Z informacji Departament Sprawiedliwości wynika, że pomiędzy czterema bankami istniało porozumienie o „nie wchodzeniu sobie w drogę". I tak pracownik jednego z nich zajmował dużą pozycje na danej walucie i czekał, by w kluczowym momencie zrealizować jedno duże zlecenie z nadzieją wpłynięcia na rynek. O swoich działaniach informował pozostałe banki, które mogły go wspomóc, ale nie mogły grać przeciwko.
Nie jest to jednak jedyny proceder, jakie udało się udowodnić amerykańskim śledczym. Z podanych informacji wynika także, że banki wprowadzały swoich klientów w błąd co do cen poszczególnych walut. Opis tego działania znamy z zeznań jednego z pracowników Barclays, który wprost stwierdził, że preferowany był „najgorszy możliwie kurs". Jaki dokładnie? Odpowiedzi udziela ten sam pracownik stwierdzając, że najlepsza była „wartość graniczna, której przekroczenie oznaczałoby stracenie klienta".
Teraz bankowcy będą musieli złapać się za portfel. Dochodzenie zakończyło się wielkim sukcesem i kary także będą rekordowe. Sam UBS został ukarany grzywną wysokości 342 mln dol. za manipulacje kursami oraz 203 mln dol. za aferę z Libor. Departament Sprawiedliwości USA nie podaje dokładnej kwoty, kto i ale zapłaci, ale wiadomo, że łączna kara nałożona na Citigroup, JP Morgan Chase, Barclays, Royal Bank of Scotland wraz z UBS przekracza kwotę 5 mld dol.