Na domiar złego jedyny dotychczas sklep Tiffany w Rosji pierwszy rok działalności zakończył stratą w wysokości 54 mln rubli (około 800 tys. USD). Jeszcze 19 grudnia 2014 r. dyrektor wykonawczy Tiffany Michael Kowalski w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNBC zapowiadał, że jego firma nie zamierza poprzestać na jednym sklepie w Rosji. Nie zważając na negatywne zjawiska, już wtedy widoczne w rosyjskiej gospodarce i branży jubilerskiej, Kowalski wyrażał przekonanie, że kłopoty gospodarcze Rosji będą krótkotrwałe, i podkreślał, że Tiffany liczy na stabilizację sytuacji w Rosji. – Rosja jest ważnym rynkiem towarów luksusowych i powinniśmy tam być – wskazywał Kowalski.
Teraz przedstawiciele amerykańskiej firmy odmówili redakcji „Izwiestii" odpowiedzi na pytanie o plany sieci Tiffany w Rosji na lata 2015–2016. Eksperci uważają, że o zmianie planów przesądził spadek kursu rubla i zmniejszenie siły nabywczej Rosjan.