Jego szacunki mówią, że rezerwy walutowe Państwa Środka zmniejszyły się w styczniu aż o 120 mld USD.

Według oficjalnych danych chińskie rezerwy walutowe wynosiły na koniec grudnia 3,3 bln USD. Na pierwszy rzut oka to suma wystarczająca, by skutecznie bronić kursu juana w długim terminie. Edwards wskazuje jednak, że według metodologii MFW rezerwy te są jedynie o 18 proc. wyższe, niż wynosi adekwatny poziom dla tak dużej gospodarki. Od połowy 2014 r. spadły one o 663 mld USD, a tempo ich zużywania rośnie, co jest skutkiem obrony juana w obliczu wielkiego odpływu kapitału z Chin. – Gdy rezerwy sięgną poziomu 2,8 bln USD, czyli dolnej granicy poziomu rekomendowanego przez MFW, wywoła to falę spekulacyjnej wyprzedaży, która zmusi Ludowy Bank Chin do uwolnienia kursu juana – prognozuje Edwards.

Za 1 dolara płacono w piątek 6,57 juana, o ponad 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Część analityków spodziewa się, że w tym roku kurs może sięgnąć 7 juanów za dolara. Edwards prognozuje, że będzie się płaciło nawet 7,5 juana za 1 USD. Prezentowany przez niego scenariusz jest podobny do tego, co spotkało Koreę Południową w 1997 r. Wówczas spadek zaufania inwestorów do koreańskiej gospodarki doprowadził do dużego odpływu kapitału, co zmusiło bank centralny z Seulu do uwolnienia kursu wona (który był wcześniej powiązany z dolarem).

Indeks Shanghai Composite stracił w piątek 0,6 proc. (a od początku roku 21,9 proc.). Była to ostatnia sesja na chińskich giełdach przed przypadającym w poniedziałek chińskim Nowym Rokiem. Giełdy w ChRL, z okazji tego wielkiego święta, będą w tym tygodniu zamknięte, a z Chin nie będą napływały żadne dane gospodarcze, które mogłyby niepokoić światowe rynki.