Akcje droższe niż przed krachem

Papiery spółek z nowojorskiego indeksu S&P 500 są wyjątkowo drogie, jeśli patrzymy na współczynniki takie jak C/S lub C/Z Shillera. Ameryka wypada pod tym względem dosyć kiepsko nawet na tle rynku europejskiego czy japońskiego.

Aktualizacja: 31.05.2016 07:27 Publikacja: 31.05.2016 06:00

Akcje droższe niż przed krachem

Foto: GG Parkiet

Amerykańskie akcje są droższe nawet niż w czasie narastania przedkryzysowych baniek. Taki wniosek można wyciągnąć, przyglądając się współczynnikowi ceny akcji do sprzedaży spółek (C/S) z indeksu S&P 500. Mediana dla niego wynosi 2,2. W 2007 r. sięgała 1,75, a w 2000 r., przed pęknięciem bańki internetowej, zbliżała się do 1,9.

Czas drożyzny

O ile jednak w 2000 r. współczynnik ten był ciągnięty w górę głównie przez spółki technologiczne, o tyle z wyliczeń firmy badawczej Ned Davis Research wynika, że obecnie jest on dosyć wysoki w przypadku większości dużych amerykańskich firm. Wpływ na jego wzrost miało to, że spadkowi ich przychodów w ostatnich kwartałach towarzyszyła stosunkowo dobra koniunktura na giełdzie. Indeks S&P 500 zyskał przez ostatnie trzy miesiące ponad 8 proc., gdy niemiecki indeks DAX i japoński Nikkei 225 wzrosły o ponad 6 proc. Przez ostatnie trzy lata S&P 500 zyskał zaś 26 proc., gdy DAX 23 proc., Shanghai Composite 22 proc., a polski WIG20 spadł o 26 proc. S&P 500 od historycznego rekordu z 2015 r. dzieli już tylko mniej niż 2 proc.

– Jeśli patrzymy na sprzedaż amerykańskich spółek, to ich akcje są drogie jak nigdy. Są drogie, również jeśli wykorzystujemy współczynnik C/Z Shillera – wskazuje Meb Faber, dyrektor inwestycyjny w firmie Cambria Investment Management.

Współczynnik C/Z Shillera bierze pod uwagę zyski spółek z ostatnich dziesięciu lat (liczone z uwzględnieniem inflacji). Dla indeksu S&P 500 wynosi on 26,2 i jest najwyższy od 2007 r.

– Wszystkie wskaźniki wycen mówią, że amerykańskie akcje są drogie. Jeśli te współczynniki będą rosnąć, dojdę do wniosku, że dobrze jest zacząć realizować zyski – wskazywał kilka tygodni temu rynkowy guru Ed Yardeni, szef firmy doradczej Yardeni Research. Jego zdaniem inwestorzy wpadli w pułapkę kupowania drogich akcji, gdyż polityka banków centralnych sprawiła, że obligacje dają mało zarobić.

Korzyść dla innych

To, że amerykańskie akcje stały się podobnie drogie jak w okresach narastania dwóch poprzednich baniek, może skłaniać inwestorów do szukania alternatyw na innych rynkach. – Dobrą wiadomością jest to, że reszta świata jest stosunkowo tania i obiecuje dużą większą stopę zwrotu niż akcje amerykańskie – uważa Meb Faber.

Taniej od akcji amerykańskich wyglądają nawet papiery z innych rynków rozwiniętych. Współczynnik C/S dla indeksu DAX wynosi obecnie 0,76, dla brytyjskiego FTSE 100 1,22, a dla japońskiego Nikkei 225 sięga 0,86.

S&P 500 przegrywa w tej kategorii również z rynkami wschodzącymi. Współczynnik C/S dla chińskiego indeksu Shanghai Composite wynosi 1,22, dla tureckiego BIST 100 0,98, dla rosyjskiego indeksu Micex 1,4, dla polskiego WIG20 0,84. Nawet brazylijskie akcje, powszechnie uznawane za bardzo drogie (C/Z dla indeksu Bovespa wynosi aż 84,4) w przypadku wskaźnika C/S są tańsze od amerykańskich. Współczynnik ten wynosi dla indeksu Bovespa tylko 0,9.

Szanse na zwyżki?

Część analityków wskazuje jednak, że amerykańskie akcje nadal mogą dać zarobić inwestorom. Zwyżkom ma sprzyjać m.in. poprawa sytuacji gospodarczej. – S&P 500 powinien wkrótce pobić rekord, gdyż zbiegło się wiele pozytywnych czynników. Wzrost gospodarczy, nie tylko w USA, ale ogólnie na świecie, przyspiesza w zsynchronizowany sposób, a obawy przed deflacją się zmniejszają. Mamy za sobą bardzo kiepski sezon wyników i wygląda na to, że zyski spółek poprawią się w dalszej części roku – przekonuje Jim Paulsen, strateg Wells Capital Management.

[email protected]

Gospodarka światowa
Sztuczna inteligencja potrzebuje złota
Gospodarka światowa
Nominacje mogą uderzyć w dług
Gospodarka światowa
Zbyt duży optymizm?
Gospodarka światowa
W jakiej kondycji jest obecnie gospodarka ukraińska?
Gospodarka światowa
Uderzenie w NABU może drogo kosztować Kijów
Gospodarka światowa
Spółki memiczne znów rozpalają wyobraźnię i emocje na Wall Street