Ostatnio takimi deklaracjami zaskoczył Peter Thiel, który ma swoją firmę w Dolinie Krzemowej. Zaskoczył, bo wielkie firmy technologiczne zazwyczaj wspierają demokratów.
Analitycy zapowiadają, że w przypadku wygranej Trumpa dojdzie do spadku na giełdach. -To będzie krach, panika - uważa Simon Johnson z Massachusets Institute of Economy. - A potem świat pogrąży się w recesji - dodaje.
Do takiego rozwoju sytuacji ma się przyczynić antyhandlowa i antyglobalizacyjna polityka Trumpa, którą można porównać z tym, co przeżywa gospodarka brytyjska po czerwcowym referendum, tyle że na dużo większą skalę.
- Dzisiaj gospodarka światowa jest w takiej sytuacji, że recesja, którą wywoła wygrana Trumpa w USA pogrąży również gospodarkę europejską. Efektem będzie kolejny potężny kryzys bankowy. To z kolei wywoła spiralę kryzysową i ucierpią przede wszystkim kraje o niższych dochodach - uważa Simon Johnson.
Profesora Johnsona natychmiast obwołano fatalistą, tyle że jego poglądy są powtarzane na Wall Street przez ekonomistów nawet takich instytucji, jak Goldman Sachs, czy Citigroup. Nie brak jednak i uspokajających głosów, tyle że najbardziej optymistyczne, to te mówiące o wielkiej niewiadomej.