Silvio Berlusconi znów wysuwa się na pierwszą linię włoskiej polityki, bo zdecydowanie odrzuca proponowane przez rząd reformy konstytucyjne. Z najnowszych sondaży wynika, że Włosi 4 grudnia odrzucą w referendum proponowane przez rząd reformy, których celem jest wyprowadzenie kraju z ustawodawczego i administracyjnego impasu. Porażka premiera oznaczałaby jego dymisję i zmniejszyła zaufanie inwestorów do trzeciej pod względem wielkości gospodarki strefy euro.
Publiczna interwencja mediowego potentata i trzykrotnego premiera może utrudnić Renziemu wygranie referendum. W wywiadzie telewizyjnym Berlusconi ostrzegł, że zaaprobowanie reform przesunie Włochy w kierunku autorytaryzmu, bo wzmocni wykonawcze uprawnienia rządu. – Byłoby to zbyt duże zagrożenie – powiedział w wywiadzie telewizyjnym i zaatakował premiera: – To wielki blagier, sądzę, że numer jeden w historii republiki, o wiele lepszy ode mnie. I jest dwa razy młodszy ode mnie, co daje mu wielką energię i dynamizm do dotarcia codziennie w różne miejsca z kłamstwami. JB