Jedynie 4 proc. dzieli go od historycznego rekordu ustanowionego w maju 2013 r. Agencja Bloomberg wskazuje jednak, że zwyżka jest napędzana w dużej mierze przez jeden dom maklerski, który dominuje na rynku w dniach z największymi obrotami.
Z danych stambulskiej giełdy wynika, że od początku 2017 r. przez jedną trzecią dni, w których indeks BIST 100 zyskał lub stracił ponad 1 proc., największym kupcem lub sprzedawcą akcji netto był turecki dom maklerski Yatirim Finansman. To wzbudza niepokój części analityków. – Jestem trochę zmęczony tym, że jeden inwestor stoi za wielkimi jednodniowymi ruchami. Tureckie akcje nie były drogie i miały dobre fundamenty, ale tak szybkie zbliżenie się przez indeks do rekordu z niskiego poziomu może wywoływać gęsią skórkę – twierdzi Burak Cetinceker, zarządzający w firmie Strateji Portfoy.
Dom maklerski Yatirim Finansman nie komentuje swojej aktywności na rynku, tłumacząc się poufnością towarzyszącą zleceniom klientów. Seniz Yarcan, były prezes tej firmy, stwierdził jednak pod koniec zeszłego roku w wywiadzie dla gazety „Dunya", że za niezwykle dużymi transakcjami na rynku stoi nie tyle inwestor, ile algorytmy komputerowe.
W pierwszych miesiącach zeszłego roku kilkakrotnie zdarzyło się, że poprzez Yatirim Finansman realizowano na rynku niezwykle duże zlecenia. Traderzy ze stambulskiej giełdy spekulowali, że stał za nimi tajemniczy pojedynczy inwestor, którego nazywali Kolesiem.