– Kurs euro jest bliski punktu zwrotnego, w związku z przyspieszającą inflacją oraz silniejszymi danymi gospodarczymi. Co prawda istnieje wciąż wiele zagrożeń, jednak euro czeka zwyżka po tym, jak nadmiernie wyceniono ryzyko polityczne na 2017 r. – wskazuje Andres Jaime, strateg z Barclaysa. Spodziewa się on, że za 1 euro będzie się płaciło na koniec roku 1,03 USD, a w pierwszym kwartale 2018 r. kurs wzrośnie do 1,05 USD.
Analitycy Societe Generale przewidują zaś, że w czerwcu za 1 euro będzie płaciło się 1,07 dolara, a w listopadzie kurs wzrośnie do 1,11 USD. – W długim terminie widzimy duże szanse na umocnienie się euro w związku z jego dużym niedowartościowaniem, strukturalnymi nadwyżkami oraz tym, że rynki muszą odzwierciedlić w cenach nadchodzące ograniczenia programu QE przez EBC – uważa Carl Forcheski, dyrektor ds. korporacyjnej sprzedaży forexowej w Societe Generale.
We wtorek po południu 1 euro kosztowało 1,06 USD. Europejska waluta osłabła po dosyć kiepskich danych o produkcji przemysłowej w Eurolandzie (spadła ona w lutym o 0,3 proc., licząc miesiąc do miesiąca). Przez ostatnie 12 miesięcy euro straciło wobec amerykańskiej waluty prawie 7 proc. Było to związane głównie z różnicą między polityką pieniężną Fedu i EBC. O ile EBC utrzymywał ultraluźną politykę, o tyle Fed znów zaczął ją zacieśniać, co było przewidywane przez rynki. Sile euro zaszkodziły również oczekiwania, że polityka administracji Trumpa zdoła przyspieszyć wzrost gospodarczy w USA. Oczekiwania te nieco zmalały w ostatnich tygodniach, a euro od początku roku umocniło się o 0,9 proc. wobec dolara.
Wyborcze ryzyko
Scenariusze przewidujące umocnienie euro opierają się zwykle na założeniu, że prawicowi eurosceptycy od Marine Le Pen nie wygrają wyborów prezydenckich we Francji. Sytuację może tam jednak mocno skomplikować rosnąca popularność w sondażach radykalnie lewicowego eurosceptyka Jeana-Luca Melenchona. Ma on w sondażach nawet 19 proc. poparcia, gdy Le Pen 24 proc., a kandydat umiarkowanej, prorynkowej lewicy Emmanuel Macron 23 proc. Spora część wyborców Melenchona może poprzeć w drugiej turze Le Pen i jej prosocjalne postulaty. Macronowi może zaś być trudno zdobyć głosy wyborców innych konkurentów, nawet tych z umiarkowanych, proeuropejskich partii.
– Kluczem dla Macrona staną się wyborcy Francois Fillona, zwłaszcza ich konserwatywna grupa, której może być bliżej do... Le Pen. Reasumując, po pierwszej turze (nawet jeżeli nie będzie niespodzianek i przejdą Macron i Le Pen) na rynkach i tak może być nerwowo – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
[email protected]