W tej sytuacji Szwajcarskiemu Bankowi Narodowemu (SNB) nie pozostaje nic innego, jak spokojnie przyglądać się dalszemu osłabieniu waluty, co jest jego celem.
Duże banki centralne w Europie zapowiadają zaostrzenie polityki pieniężnej, a SNB pozostaje na ich tle gołębiem. W tej sytuacji Lefteris Farmakis, analityk UBS, uważa, że przy braku większych zagrożeń politycznych w strefie euro nie ma żadnych powodów, by trzymać franki, i ten bank przewiduje osłabienie kursu szwajcarskiej waluty na koniec roku do 1,13 za euro.
Nomura Holding prognozuje, że w krótkim terminie frank może się osłabić do 1,12 za euro, i takiego kursu spodziewa się na koniec 2018 r. Z danych SNB wynika, że nie podejmował on żadnych interwencji na rynku walutowym, co oznacza, że osłabł napływ kapitałów szukających w Szwajcarii schronienia. To wynik spadku ryzyka w strefie euro po wyborach we Francji i porozumienia o ratowaniu włoskich banków. JB