Podczas gdy bezrobocie na Wyspach wynosi 4,5 proc. i  jest najmniejsze od 42 lat, dochody pracownicze wzrosły w minionym kwartale zaledwie o 1,8 proc., a po uwzględnieniu inflacji spadły najbardziej od sierpnia 2014 r. To utwierdza urzędników Banku Anglii w przekonaniu, że przyspieszenie wzrostu cen było jedynie zjawiskiem przejściowym i spowodowane było przede wszystkim spadkiem kursu funta po ubiegłorocznym przegłosowaniu Brexitu.

W czerwcu trzech z ośmiu członków Komisji Polityki Pieniężnej głosowało za podniesieniem stóp argumentując, że pewne ograniczenie programu stymulacyjnego wprowadzonego po referendum jest obecnie konieczne przy inflacji przekraczającej docelowy poziom 2 proc.

Ale inni, wśród nich główny ekonomista Andy Haldane i szef BOE Mark Carney stwierdzili, że pewna normalizacja może być wkrótce potrzebna, ale zależy to przede wszystkim od prognoz dla inwestycji i płac.