Przyznał on, że sankcje są rzeczą nieprzyjemną i nie można mówić, że nie miały one żadnego wpływu na branżę. – Ale ogólnie rzecz biorąc, wszystkie nasze kontrakty są realizowane, terminy uzgodnione i nie ma żadnych zakłóceń ze strony Rosoboroneksportu czy przemysłu.

Michiejew podkreślił też, że sankcje nie wpłynęły na geografię dostaw rosyjskiej broni. Miały one jedynie określone skutki dla banków obsługujących wojskowo-techniczną współpracę i na systemy rozliczeń. Jest po prostu więcej pracy przy uzgadnianiu rozliczeń, płatności czy procedur celnych.

W pierwszym półroczu główne rosyjskie przedsiębiorstwo zajmujące się eksportem uzbrojenia dostarczyło wyroby wojskowego przeznaczenia na łączną kwotę 4,5 mld USD – poinformował Michiejew. JB