Akcje Acacia Mining (do 2014 r. posługiwała się nazwą African Barrick Gold i nadal jest własnością kanadyjskiego koncernu Barrick Gold) straciły w ciągu tygodnia 45 proc. na giełdzie w Londynie. Inwestorzy wyprzedawali je, gdyż firma ta dostała absurdalnie wysokie wezwanie do zapłacenia zaległych podatków. Władze Tanzanii, kraju w którym znajdują się główne kopalnie złota Acacia Mining, naliczyły spółce 40 mld dol. zaległych podatków oraz 150 mld dol. grzywien i odsetek za zwłokę w uregulowaniu rachunku z fiskusem. To łącznie suma około 70 razy większa od grzywny jaką ostatnio nałożyła Komisja Europejska na Google i dwa razy większa niż pięciu największych producentów złota na świecie zapłaciło podatków od 2000 r. To również więcej niż np. wynosi PKB Rumunii. Skąd wzięły się tak szokująco duże roszczenia? Spółka od lat wchodziła w różne spory z władzami Tanzanii. Zaostrzyły się one po tym jak w 2015 r. wybory prezydenckie wygrał John Magufuli, mający przydomek "Buldożer". Zdobył on władzę prowadząc kampanię wyborczą pod hasłami walki z korupcją. Jego administracja przeprowadziła audyt działalności koncernów górniczych i uznała, że Acacia Mining mocno zaniża swoje statystyki dotyczące eksportu złota i koncentratu tego kruszcu. W marcu rząd wprowadził więc zakaz eksportu koncentratu złota (co kosztuje Acacia Mining 1 mln dol. dziennie) i zażądał zapłaty podatków od surowca, który nielegalnie wyeksportowano.
- Nasze bogactwo zostało nam ukradzione. Skradziono nam biliony. Wezwaliśmy ich do negocjacji a oni się zgodzili. Jeśli jednak będą się ociągać, to zamkniemy im kopalnie - grozi prezydent Magufuli.
Spółka nie chce zapłacić przedstawionego przez Tanzanię rachunku podatkowego i wskazuje, że rządowe wyliczenia nie mają żadnych podstaw. Gdyby były prawdziwe, to Acacia Mining z trzech kopalń w Tanzanii wydobywałaby więcej złota niż jej rywale z kilkakrotnie większej ilości kopalń. - Rząd stara się wymusić od Acacia Mining tak dużo pieniędzy jak tylko się da. Acacia zdaje sobie sprawę, że tyle nie zapłaci. Wie to również rząd Tanzanii. To taktyka negocjacyjna - mówi agencji Bloomberga Ahmed Salim, analityk z firmy Teneo Strategy.