Rosną nie tylko wskaźniki gospodarcze. Po czterech latach spadku liczby ludności, gdy zarówno imigranci, jak i rodowici Hiszpanie uciekali z zamierającego rynku pracy, w minionym roku ludność zwiększyła się o 89 tys., do 46,5 mln. A w drugim kwartale zatrudnienie wzrosło o 375 tys., do 18,8 mln, co jest poziomem najwyższym od siedmiu lat.

Hiszpański boom z minionej dekady koncentrował się głównie wokół rynku nieruchomości. W pewnym momencie budowano tam więcej domów niż w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech łącznie. Po pęknięciu tej bańki zatrudnienie w budownictwie spadło o dwie trzecie, do 942 tys. Teraz nowe miejsca pracy są mniej dostępne dla robotników o niskich kwalifikacjach. Ponad połowa wymagała wyższego wykształcenia.