Produkt krajowy brutto wzrósł w minionym kwartale o 0,6 proc., do czego przyczyniła się nadal dobra koniunktura w Niemczech, największej gospodarce tego regionu, i najszybszy od prawie dwóch lat rozwój Hiszpanii. Ale najważniejsze jest to, że po latach bezprecedensowego stymulowania gospodarki, rozwój zaczął w końcu obejmować wszystkie 19 krajów członkowskich.
Eksport i inwestycje dały Francji najlepsze pierwsze półrocze od 2011 r., Holandia odnotowała wzrost najszybszy od 2007 r. Włochy, które od lat pozostawały w tyle za partnerami, zaczynają zrywać z reputacją chorego człowieka Europy i wpracowały wzrost produktu krajowego brutto, który w tym roku może przekroczyć 1 proc., po raz pierwszy od 2010 r.
- Ożywienie jest większe, ma szerszy zasięg i po raz kolejny potwierdza odporność na zewnętrzne zagrożenia – powiedział Frederik Ducrozet, ekonomista z genewskiego Banque Pictet & Cie. Poprawie koniunktury gospodarczej w strefie euro towarzyszy systematyczny spadek bezrobocia, a wskaźniki nastrojów w biznesie są najwyżej od 10 lat. Natomiast presja cenowa wciąż jest niewidoczna. Europejski Bank Centralny jest jednak przekonany, że inflacja w końcu wzrośnie w wyniku podwyżek płac i zanikania spowolnienia gospodarczego. Najbliższe posiedzenie Rady Zarządzającej EBC wyznaczono na 7 września.