Przed dwoma miesiącami taką decyzję ogłosiło Volvo.

Teraz mający siedzibę w Wielkiej Brytanii potentat motoryzacyjny obiecał, że od 2020 r. wszystkie modele jego aut będą albo w pełni elektryczne, albo hybrydowe.

Nie bez znaczenia dla decyzji Jaguara była zapewne zapowiedź szkockiego rządu, że podejmuje on działania w celu stopniowego wycofywania z ruchu samochodów z silnikami benzynowymi lub Diesla. Z tamtejszych dróg mają one zniknąć do 2032 r. – o osiem lat wcześniej, niż planują rządy Francji i Wielkiej Brytanii.

Na razie Jaguar Land Rover, należący do indyjskiego konglomeratu Tata, nie wytwarza żadnych samochodów elektrycznych, ale planuje rozpoczęcie w przyszłym roku produkcji napędzanego bateriami SUV-a. Będzie się nazywał I-Pace i ma mieć zasięg 310 mil (500 km). W pierwszym półroczu zaledwie 1,7 proc. globalnej sprzedaży samochodów stanowiły auta elektryczne, mimo że sami producenci zapowiadali 3,6 proc.