Huragan Irma wiele z nich już obrócił w nienadające się do zamieszkania ruiny, co słynnych właścicieli naraziło jedynie na finansowe straty. Innym zdanym na własne siły pozostaje tylko czekać na przejście huraganu.

Gwiazdor „Piratów z Karaibów" Johnny Depp w 2004 r. kupił wypoczynkową posiadłość na Bahamach za 3,6 mln USD. Teraz jest na drodze Irmy, która ma tam dotrzeć podczas weekendu.

Huragan może się też okazać kosztowny dla Donalda Trumpa, bo wiele jego luksusowych nieruchomości znajduje się na jego niszczycielskim szlaku, w tym jedna z ulubionych posiadłości prezydenta Mar-a Lago.

Inna prezydencka rezydencja Le Chateau des Palmiers znajduje się na wyspie St Martin, na której Irma już spowodowała olbrzymie zniszczenia. Tamtejsi urzędnicy twierdzą, że 95 proc. małej wyspy zostało zdewastowane, w tym tamtejsze lotnisko.

Inne luksusowe nieruchomości Trumpa zagrożone przez Irmę to trzy 45-piętrowe apartamentowce na Sunny Isles Beach. Ceny najdroższych mieszkań sięgały tam 3 mln USD. Donald Trump ma też trzy luksusowe pola golfowe na Florydzie. Posiadłość właściciela Chelsea Romana Abramowicza na Saint Barthelemy została zapewne doszczętnie zniszczona, jak cała wyspa.