Saudyjska firma podkreśla, że pierwsza oferta publiczna jest planowana na 2018 r. i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Cała spółka jest wyceniana przez Saudyjczyków na około 2 biliony dolarów, a oferta miałaby objąć akcje warte nawet 200 mld dolarów, co byłoby światowym rekordem.
Sugestie o przesunięciu IPO pojawiły się ostatnio w mediach. Ponadto „Financial Times" napisał w sobotę o możliwości sprzedaży poza giełdą udziałów w Aramco funduszom należącym do obcych rządów, w tym do Chin. Saudyjska spółka określiła te doniesienia „czystymi spekulacjami".
Pierwsza oferta publiczna Aramco to fundament, na którym Saudyjczycy planują zbudować swoje reformy gospodarcze, ukierunkowane na zwiększenie dywersyfikacji źródła dochodów. Chcą, aby ich największa firma była notowana na dwóch rynkach – na lokalnym parkiecie w Arabii Saudyjskiej oraz na międzynarodowej giełdzie. O IPO Aramco rywalizują obecnie Nowy Jork i Londyn.
Dla spółki wybór miejsca pierwszej oferty nie jest łatwy. Londyn został niedawno oskarżony o zmianę regulacji, które miałyby utrudnić wejście Arabów na ich rynek.
– Obecnie rozważany jest szereg opcji dla pierwszej oferty publicznej Saudi Aramco – powiedział rzecznik spółki agencji AFP. – Żadna decyzja co do miejsca nie została jeszcze podjęta – dodał.