Bardzo bogate amerykańskie rodziny najwięcej skorzystają z tych redukcji, podczas gdy dla wielu przedstawicieli wyższej klasy średniej może ona ostatecznie oznaczać podwyższenie podatków.

Wprawdzie republikanie jeszcze nie przedstawili szczegółowych propozycji reformy podatkowej, ale z ramowych założeń przedstawionych w minionym miesiącu, a także z ich publicznych wypowiedzi wynika, że zrobią wszystko co w ich mocy, by wzbogacić 1 proc. najbogatszych obywateli Stanów Zjednoczonych. Mają oni zgarnąć 80 proc. korzyści płynących z zapowiadanej redukcji – według Urban-Brookings Tax Policy Center. Dochody po opodatkowaniu 0,1 proc. najbogatszych wzrosną o 10,2 proc., a najmniej zarabiających o 0,5 proc.