To będzie pierwszy buyback od trzech lat. Bank zapowiada również, że będzie podwyższał dywidendę. – Będziemy mieli bardzo elastyczną politykę zwrotu kapitału inwestorom, z atrakcyjną dywidendą oraz możliwością dopełnienia jej skupem akcji własnych – zapewnia Sergio Ermotti, prezes UBS.
Zapowiedź skupu akcji własnych nie wprawiła jednak inwestorów w euforię. Papiery UBS traciły w poniedziałek rano ponad 3 proc. na szwajcarskiej giełdzie. Później jednak spadki wyhamowały do ok. 1 proc. Wyprzedaż była m.in. reakcją na mieszane wyniki tego banku. UBS miał w czwartym kwartale 2,2 mld franków straty. Strata ta była jednak w ogromnym stopniu wynikiem pojawienia się 2,87 mld franków jednorazowego kosztu podatkowego, będącego skutkiem reformy fiskalnej w USA. Zysk przed opodatkowaniem wyniósł 640 mln franków, gdy mediana prognoz analityków mówiła o 675 mln franków.
Choć inwestorzy negatywnie zareagowali na wyniki za czwarty kwartał, to bank poprawia swoje wskaźniki kapitałowe. Współczynnik CET1 (kapitał najwyższej jakości do aktywów ważonych ryzykiem) wyniósł na koniec czwartego kwartału aż 13,8 proc. Bank zapowiada więc, że będzie starał się oddawać akcjonariuszom nawet 50 proc. swojego zysku netto, jeśli współczynnik CET1 pozostanie powyżej 13 proc. Analitycy wskazują, że poprawa wysokości tego wskaźnika dobrze świadczy o strategii realizowanej od kilku lat przez prezesa Ermottiego. Częścią tej strategii jest m.in. cięcie kosztów, a w ramach tego cięcia zostaną połączone dwa banki prywatne należące do UBS.
– Sam skup akcji własnych może ekscytować niektórych ludzi, ale to wciąż będzie stosunkowo mały skup – prognozuje Neil Smith, analityk Bankhaus Lampe.