Rentowność amerykańskich dziesięciolatek znalazła się najwyżej od czterech lat. Co prawda w czwartek rano lekko  spadła do 2,92 proc., ale inwestorzy wyraźnie oczekują, że Fed może zacieśniać politykę pieniężną bardziej agresywnie niż się spodziewali. Rynek jest już pewny, że w marcu Fed dokona podwyżki stóp (Goldman Sachs szacuje jej prawdopodobieństwo na więcej niż 95 proc.). Nie jest przekonany czy Fed zatrzyma się na trzech podwyżkach w tym roku, czy dokona czterech.

"Większość uczestników spotkania zauważyła, że silniejsze perspektywy dla wzrostu gospodarczego zwiększyło prawdopodobieństwo tego, że dalsze stopniowe umacnianie polityki będzie odpowiednie" - ten fragment protokołu z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku wywołał największe emocje na rynkach. Uznano go za wyraźnie jastrzębi sygnał. A to wywołało przecenę na giełdach w USA w końcówce środowej sesji (Dow Jones Industrial spadł o 0,67 proc.). Przecena przeniosła się później na giełdy Azji i Europy. W czwartek przed południem niemiecki indeks DAX tracił 0,9 proc., francuski CAC 40 0,5 proc., brytyjski FTSE 100 0,8 proc. a polski WIG 20 spadał o 0,9 proc.

- Jak tylko traderzy zaczęli sprawiać wrażenie, że zaaklimatyzowali się do inflacji, rosnących stóp procentowych i wyższych rentowności obligacji, obawy, które wywołały przecenę z początku miesiąca znów powróciły po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Fedu - twierdzi Lee Wilde, strateg z firmy Interactive Investor. - Oczywiste jest, że osłabienie na rynku jest spowodowane wzrostem stóp procentowych, jak również tym, że stopy te będą rosnąć szybciej, niż przewidywano. Banki inwestycyjne pospiesznie zmieniają swoje założenia z ubiegłego miesiąca, ponieważ dostrzegają, jak szybkie jest tempo tego wzrostu - wskazuje Althea Spinozzi, manager ds. obrotu w Saxo Banku.