Weighton większość swojego życia przepracował jako inżynier, a teraz w domowym warsztacie konstruuje modele wiatraków. Jest przekonany, że w osiągnięciu tak sędziwego wieku pomogło mu poczucie humoru. – Sądzę, że śmiech jest niezwykle ważny. Większość kłopotów na tym świecie powodują ludzie zbyt poważnie traktujący samych siebie – mówi. Dodaje, że nigdy nie robił nic specjalnego, by tak długo żyć. Zawsze jadł to, co lubi, i po prostu miał szczęście, że nie dopadł go rak ani nie przejechał autobus.
Alfred Smith przez większość życia był rolnikiem i też uważa, że tajemnicą jego długowieczności są szczęście, owsianka i praca, która cieszy. Na emeryturę przeszedł po skończeniu 70 lat, ale doglądał farmy przez kilkanaście lat. JB