W całym minionym roku przychody spółek z indeksu FTSE 100 wzrosły średnio o 12,6 proc. – wynika z danych zebranych przez agencję Bloomberga. To o wiele więcej niż w Japonii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych czy Francji. A płace prezesów wzrosły średnio o 25 proc. Szefowie wszystkich spółek z tego indeksu poza jednym zarobili ponad 1 mln funtów, bez względu na to, czy ich zarobki wzrosły czy spadły.
I stało się tak nie mimo brexitu, ale w dużej mierze dzięki przegłosowaniu w referendum z czerwca 2016 r. decyzji o opuszczeniu przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej. Zmniejszyło to zaufanie do brytyjskiej gospodarki i osłabiło kurs funta. Skorzystały z tego spółki z siedzibą na Wyspach, ale prowadzące działalność gdzie indziej. Około 30 proc. spółek z FTSE 100 ma przychody ze Stanów Zjednoczonych, a w indeksie FTSE 250, nawet 35 proc.
Bez uwzględniania efektu kursowego wyniki brytyjskich spółek nie były już tak imponujące, a kilka zakończyło rok na minusie. Słaby funt podniósł też koszty towarów importowanych, co w rezultacie zwiększyło. W listopadzie 2017 r. wyniosła ona 3,1 proc., najwięcej od 5,5 roku. Płace za tym nie nadążały i na koniec minionego roku wzrost płac realnych był zerowy.