W porównaniu z marcem sprzedaż była większa o 1,6 proc., podczas gdy mediana prognoz wskazywała na 0,9 proc. Do takiego wzrostu najbardziej przyczyniły się wyższe ceny paliw, a także większy popyt na sprzęty gospodarstwa domowego i odzież. W porównaniu z kwietniem minionego roku sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,4 proc.
Po opublikowaniu tego raportu kurs funta wzrósł o 0,5 proc. i rano w Londynie za funta płacono 1,3409 USD. Bank Anglii przewiduje dalsze ożywienie konsumpcji, bo wygląda na to, że na Wyspach skończył się rok, w którym topniały realne dochody mieszkańców po tym, jak decyzja o opuszczeniu Unii Europejskiej spowodowała spadek kursu funta i wzrost inflacji.
Spodziewany wzrost wydatków konsumpcyjnych nie będzie jednak wystarczająco duży, by zapobiec spowolnieniu tempa wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii w tym roku. Mimo to ekonomiści i inwestorzy dają obecnie 50 proc. szans na podniesienie stóp procentowych w sierpniu.