W ostatnich dniach spekulacje ponownie odżyły w wyniku doniesień medialnych o możliwym połączeniu dwóch banków w Niemczech. Jak podał Bloomberg, przewodniczący rady nadzorczej Deutsche Banku rozmawiał z największymi akcjonariuszami na temat potencjalnej fuzji z Commerzbankiem. – Transakcja może być jednym z niewielu sposobów na uratowanie Deutsche Banku – ocenia Alex Koagne, analityk firmy Natixis. Akcje największego niemieckiego banku spadły od początku roku o prawie 40 proc., a Commerzbanku (kontroluje mBank na naszym rynku) o ponad 25 proc.
Jednak pogłoski o fuzjach dochodzą nie tylko od naszych zachodnich sąsiadów. W Wielkiej Brytanii rozmawia się o możliwym połączeniu Barclays z Standard Chartered. Międzynarodowy scenariusz zakłada z kolei połączenie francuskiego Société Générale z włoskim UniCredit.
Oczywiste jest, że Europa potrzebuje mniej banków, a fuzje pomogłyby rozwiązać ten problem, jednak jeszcze żadne wiążące, oficjalne decyzje nie zapadły.
Jak podaje Europejska Federacja Bankowa, w 19 krajach, w których obowiązuje waluta euro, na jeden oddział banku przypada zaledwie 54 tys. osób. Dla porównania w Japonii przypada ich prawie 900 tysięcy. Branża bankowa w Europie ostatnimi czasy nie radzi sobie dobrze, w przeciwieństwie np. do branży amerykańskiej, gdzie banki wypracowują rekordowe zyski. Deutsche bank od kilku lat wykazuje straty, natomiast JPMorgan Chase zarobił 8,7 miliarda dolarów w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2018 r. i był to największy kwartalny zysk spośród wszystkich amerykańskich banków kiedykolwiek.
Według Europejskiej Federacji Bankowej, banki w strefie euro znacznie gorzej wykorzystują swoje aktywa w celu osiągnięcia zysku, wykazując zwrot z aktywów na poziomie zaledwie 1,8 proc., w porównaniu z 8,8 proc. w Stanach Zjednoczonych i 7,3 proc. w Japonii.