Choć program kończy się 31 sierpnia, to jeszcze przez wiele lat Komisja Europejska będzie kontrolować decyzje gospodarcze greckich władz. W czwartek mają zostać zatwierdzone warunki tej kurateli.
Jak na razie wszystko wskazuje, że Eurogrupa zdecyduje o przyznaniu Grecji finałowej transzy pożyczek z trzeciego programu pomocowego wartego łącznie 86 mld euro. W ramach tej transzy ma trafić do Aten 10–12 mld euro. Dodatkowo zostanie zapewniony Grecji bufor kapitałowy wart 20 mld euro. W zeszłym tygodniu grecki parlament uchwalił 88 zmian w prawie wymaganych przez unijnych wierzycieli jako warunek przyznania ostatniej transzy pożyczki. Grecja musi m.in. nadal ciąć emerytury i reformować swój sektor publiczny pod dyktando UE.
Wygląda na to, że grecki rząd Aleksisa Ciprasa zgodzi się również na ostrzejszy reżim kontroli przez wierzycieli niż ten, który wcześniej wprowadzano w Irlandii i Portugalii (oba kraje wyszły z niego przed terminem). Przedstawiciele Komisji Europejskiej mają co kwartał odwiedzać ateński rząd i kontrolować jego poczynania, aż Grecja spłaci 75 proc. z 230 mld euro, które jest winna unijnym wierzycielom. Kontrola nad grecką gospodarką utrzymana będzie więc przez wiele lat.
Pierwszy program pomocowy dla Grecji został uruchomiony w 2010 r. Ateński rząd dostał wówczas od MFW, Europejskiego Banku Centralnego i państw strefy euro 110 mld euro. W 2012 r. przyznano Grecji drugi pakiet pomocowy wart 130 mld euro. W 2015 r. Ateny dostały trzeci pakiet opiewający na 86 mld euro. Ogromna część z tych pieniędzy trafiła do wierzycieli Grecji. W trakcie programów pomocowych dominującymi wierzycielami greckiego długu stały się rządy państw Eurolandu, MFW i EBC. Grecki dług publiczny wzrósł ze 146 proc. PKB w 2010 r. do 181,9 proc. PKB w 2017 r.