Rozprawa ma potrwać do maja i jest to największy w powojennej historii Niemiec proces seryjnego mordercy. 41-letni Niels Hoegel spędził już za kratami prawie dziesięć lat, odsiadując wyrok dożywotniego więzienia, gdyż został uznany za winnego śmierci innych pacjentów. Teraz jest oskarżony o umyślne aplikowanie nadmiernych dawek leków ofiarom, tak by móc je w ostatniej chwili przywrócić do życia. Będzie musiał zeznawać w obecności kilkudziesięciu pogrążonych w smutku krewnych ofiar, którzy mają nadzieję poznać całą prawdę o jego zbrodniach. Rozprawa rozpoczęła się od przedstawienia zarzutów przez prokuratorów. Ich zdaniem co najmniej 36 pacjentów zostało zabitych w szpitalu w Oldenburgu, gdzie Hoegel pracował na etacie, a około 64 osób miał zamordować w klinice w pobliskim Delmenhorst w latach 2000–2005. Przed procesem ekshumowano ponad 130 ciał pacjentów Hoegela.