Informacja ta spowodowała, że notowania spółki, do której należy aplikacja umożliwiająca przesyłanie zdjęć i krótkich filmów, spadły o blisko 3,5 proc. Od początku roku akcje staniały zaś już o 55 proc.
Decyzja o podjęciu działań przez amerykańskich regulatorów jest najprawdopodobniej związana z pozwem wystosowanym w maju 2017 r. przez inwestorów, którzy zarzucają spółce składanie fałszywych i mylących informacji. Chodzi o to, że Snapchat mógł wprowadzić opinię publiczną w błąd, podając, że jego bezpośrednia konkurencja – Instagram – nie wpłynie na jego rozwój. Instagram wprowadził w swojej aplikacji możliwość publikowania krótkich filmików i zdjęć, klonując przy tym wiele rozwiązań, które posiadała aplikacja Snapchat. Na skutek tego popularność Instagrama zaczęła rosnąc, a liczba użytkowników aplikacji Snapchat zaczęła spadać.
Inwestorzy twierdzą, że Snapchat bagatelizował ryzyko, ponieważ nie informował, że spowolnienie wzrostu użytkowników pod koniec 2016 r. było spowodowane właśnie przez działania Instagrama.
Pozew dotyczy również faktu, ze Snapchat zatuszował sprawę zwolnienia pracownika, który twierdził, że firma zawyża dane dotyczące liczby użytkowników. Aplikacja miałaby wykorzystywać różnego rodzaju sztuczki, aby zawyżać liczbę korzystających użytkowników. - Chociaż nie mamy pełnego wglądu w dochodzenie, rozumiemy, że DoJ (Departament Sprawiedliwości) prawdopodobnie koncentruje się na ujawnieniach IPO dotyczących konkurencji Instagrama. Nadal uważamy, że roszczenia wynikające z pozwu zbiorowego są bezzasadne, a nasze ujawnienia dotyczące IPO były dokładne i kompletne. Mamy zamiar kontynuować współpracę z tymi organami nadzoru w ich wezwaniach i żądaniach udzielenia informacji – podała spółka w komunikacie.
Zatajenie informacji o konkurencji mogło wpłynąć pozytywnie na debiut giełdowy spółki, z którego pozyskano 3,4 mld USD kapitału.