Kolonialne wojny kucharza Putina

Interesy Jewgienija Prigożyna rozciągają się na trzy kontynenty. Tajemniczy oligarcha zaczynał jako młodociany bandyta.

Publikacja: 18.11.2018 06:00

Jewgienij Prigożyn zaczynał jako bandyta, a teraz jest oligarchą

Jewgienij Prigożyn zaczynał jako bandyta, a teraz jest oligarchą

Foto: PAP

Bycie kucharzem przywódcy to w Rosji niezwykle perspektywiczny zawód. Dziadek prezydenta Władimira Putina był przecież kucharzem Lenina i Stalina. A obecnie jeden z najbardziej wpływowych rosyjskich oligarchów jest nazywany kucharzem Putina. Jewgienij Prigożyn – bo o nim mowa – to prawdziwy człowiek do zadań specjalnych. Prowadzi interesy na trzech kontynentach, które ochraniają najemnicy z powiązanej z nim prywatnej firmy wojskowej Kompania Wagnera. Jest objęty amerykańskim oskarżeniem o próbę ingerencji w wybory prezydenckie w USA za pomocą swojej „fabryki trolli" oraz sankcjami ze względu na związki jego firm z wojnami na Ukrainie i w Syrii. Mimo ciągnących się za nim kontrowersji pozostaje bardzo wpływowym człowiekiem.

Gdy 7 listopada Moskwę odwiedzał gen. Khalifa Haftar, przywódca libijskiego ośrodka władzy w Tobruku (konkurencyjnego wobec władz w Trypolisie), spotkał się z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu i właśnie z Prigożynem. Czemu szukał pomocy u tego „przedsiębiorcy z branży gastronomicznej"?

Były więzień prowadzi restaurację

Nazywanie Prigożyna kucharzem Putina to bardzo duże uproszczenie, ale nie ulega wątpliwości, że rosyjski prezydent lubi jadać w jego lokalach. W 2001 r. Prigożyn gościł w swojej pływającej restauracji Nowa Wyspa w Sankt Petersburgu Putina i francuskiego prezydenta Jacques'a Chiraca. Rok później przyjmował Putina z amerykańskim prezydentem George'em W. Bushem. W 2003 r. Putin świętował tam swoje urodziny.

Młode lata Prigożyna nie zapowiadały jednak tego, że kiedyś będzie on gościł w swoich lokalach możnych tego świata. W 1979 r., gdy miał 18 lat, został skazany (w zawieszeniu) za kradzieże. W 1981 r. dostał 12 lat więzienia za rabunki, oszustwa i udział w prostytucji nieletnich. Odsiedział dziewięć lat, wyszedł po amnestii i razem z ojczymem założył budkę z hot dogami. W rozmowie z „New York Timesem" wspominał po latach, że „ruble przypływały szybciej, niż moja matka była w stanie je liczyć". Czyżby na hot dogach dało się wówczas tak dużo zarobić? W ciągu kilku lat Prigożyn został udziałowcem sieci supermarketów w Sankt Petersburgu, a w 1995 r. otworzył drogą restaurację. Dwa lata później razem ze wspólnikiem wydał 400 tys. dolarów na stworzenie pływającej restauracji Nowa Wyspa.

W latach 90. w Sankt Petersburgu dużo do powiedzenia w biznesie miał Władimir Putin, będący wówczas zastępcą burmistrza miasta. Powiązania z tamtych czasów świetnie procentowały, gdy Putin został premierem, a później prezydentem Federacji Rosyjskiej. Tak też było w przypadku Prigożyna. Jego firma Concord Catering zaczęła dostawać kontrakty na dostawy jedzenia do urzędów państwowych oraz szkół publicznych. W 2012 r. przyznano jej kontrakt na katering dla rosyjskich sił zbrojnych opiewający na 1,2 mld USD rocznie.

Jak duży jest majątek Prigożyna? Magazyn „Gospodarczy Petersburg" szacował go w 2016 r. na około 110 mln USD. Jednakże sam luksusowy jacht Prigożyna jest warty kilka razy więcej, nie mówiąc już o prywatnym odrzutowcu, kolekcji luksusowych samochodów i rezydencjach zajmujących (wraz z ogrodami i innymi terenami) 1,4 ha gruntu w Sankt Petersburgu i 4 ha w Gelendżiku. Znany opozycjonista Aleksiej Nawalny usiłował podliczyć majątek Prigożyna, ale mu się to nie udało, więc złożył doniesienie do FSB (rosyjskiej cywilnej bezpieki), by zrobiła to za niego.

Od Krymu po Sudan

Prigożyn często jest łączony w zachodnich mediach z prywatną firmą wojskową Kompania Wagnera. Najemnicy pracujący dla tej spółki (zwykle Rosjanie z doświadczeniem w siłach specjalnych) walczyli na Ukrainie i w Syrii oraz prowadzą „usługi doradcze" w Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie oraz Libii. Kompanią dowodzi Dmitrij Waleriewicz Utkin, ppłk specnazu w stanie spoczynku. (Nazwa Wagner jest nawiązaniem do jego wojskowego pseudonimu i... fascynacji Trzecią Rzeszą). Niektóre rosyjskie media donosiły, że Utkin był szefem ochrony w jednej z firm Prigożyna. W listopadzie 2017 r. osoba o nazwisku Dmitrij Waleriewicz Utkin została prezesem należącej do Prigożyna firmy Concord Management and Consulting. Oficjalnie Prigożyn zaprzecza, by miał coś wspólnego z Utkinem i Kompanią Wagnera. Po prostu tak się jakoś zdarzyło, że przedstawiciele firm Prigożyna jeżdżą z najemnikami Kompanii po Syrii i Afryce.

Z Kompanią Wagnera wiąże się jedna ze spektakularnych rosyjskich klęsk militarnych z ostatnich lat. 7 lutego 2018 r. duży oddział najemników z tej formacji próbował przejąć złoża ropy w syryjskim regionie Deir al-Zour. Wszedł w kontakt z siłami kurdyjskimi walczącymi po stronie Amerykanów. Amerykanie kilkakrotnie pytali rosyjskich wojskowych, czy to ich ludzie. A skoro rosyjska armia nie chciała się do nich przyznać, to Amerykanie wyciągnęli słuszny wniosek, że można tych „zielonych ludzików" pozabijać. Zmasakrowali ich za pomocą kilkugodzinnej serii nalotów. Dziesiątki wagnerowców zostało zabitych. Amerykańskie służby podsłuchały wcześniej, że Prigożyn w dniu tej bitwy kontaktował się z rosyjskimi oraz syryjskimi wojskowymi.

Z wagnerowcami wiąże się również inny głośny incydent. Latem 2018 r. nieznani sprawcy zastrzelili w Republice Środkowoafrykańskiej trzech rosyjskich dziennikarzy przyglądających się działalności tych najemników w Afryce. Republika Środkowoafrykańska to kraj pogrążony w wojnie domowej. Rosja wspiera w niej prezydenta Faustina-Archange'a Touaderę. Dostarcza mu broń i doradców wojskowych, wśród których są również najemnicy z Kompanii Wagnera. Wagnerowcy stanowią m.in. ochronę prezydenta. Jednocześnie rosyjscy doradcy utrzymują kontakty z walczącymi przeciwko prezydentowi rebeliantami. Ta gra na dwie strony daje im dostęp do tamtejszych bogactw naturalnych. W październiku 2017 r. w Republice Środkowoafrykańskiej została zarejestrowana firma Lobaye Investment i dostała koncesję na wydobycie diamentów. Należy ona do Prigożyna, a jest ochraniana przez spółkę Sewa Security Services będącą de facto Kompanią Wagnera działającą pod inną nazwą.

Lobaye Investment jest spółką zależną firmy M-Invest, która należy do Prigożyna. M-Invest na jesieni 2017 r. dostała koncesję na wydobycie złota w Sudanie. Jest tam ochraniana przez wagnerowców. Sudański prezydent Omar al-Baszir nawiązał bliskie relacje wojskowe z Rosją i sprowadził najemników z Kompanii Wagnera jako doradców szkolących jego armię.

Spotkanie libijskiego generała Al-Haftara z Prigożynem sugeruje również, że firmy rosyjskiego oligarchy mogą wejść w biznes naftowy w Libii. W Bengazi i Tobruku już działają bazy Kompanii Wagnera. Człowiek nazywany kucharzem Putina odnosi więc bezpośrednie korzyści z rosyjskiej polityki zagranicznej.

W USA Prigożyn jest podejrzewany o to, że prowadził tzw. farmę trolli. Jego Agencja Badań Internetu zatrudniała osoby umieszczające na portalach społecznościowych komentarze pożądane przez rosyjskie służby. Amerykańscy śledczy wskazują, że w ten sposób rosyjskie trolle wpływały na debatę publiczną w USA przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. Skuteczność ich działań jest co prawda dyskusyjna (zasięg oddziaływania tej kampanii nie był duży, a komentarze często bywały nieporadne, głupie i schematyczne), ale jest jasne, że nie były one prowadzone dla samej frajdy z trollowania. „Fabryka trolli" działała co najmniej od 2013 r. i była oczywiście wykorzystywana nie tylko w czasie amerykańskich wyborów prezydenckich. O wiele częściej angażowano ją do wewnątrz rosyjskich starć politycznych. I raczej nie była jedyną tego typu instytucją. Prigożyn usiłował jednak walczyć na drodze sądowej z doniesieniami wiążącymi go z „fabryką trolli". W czerwcu 2016 r. domagał się od wyszukiwarki Yandex usunięcia z wyników wyszukiwań 22 artykułów dotyczących tej sprawy. Po jego pozwie zainteresowanie opinii publicznej sprawą „fabryki trolli" mocno się zwiększyło, więc wycofał pozew.

Mimo tych wpadek wizerunkowych Prigożyn nadal jest jednym z oligarchów najbliższych Putinowi. Jest doceniany przez państwo nie tylko tłustymi kontraktami, ale również odznaczeniami: m.in. trzema medalami za zasługi dla ojczyzny i medalem 300-lecia Sankt Petersburga. O starych przyjaciołach się przecież pamięta, nawet jeśli mieli w przeszłości kryminalne epizody. Zresztą Prigożyn nie jest jedynym rosyjskim oligarchą z takimi epizodami w życiorysie. Taka jest specyfika tamtejszej (i nie tylko tamtejszej) transformacji ustrojowej.

Gospodarka światowa
Chiński rząd będzie kupował puste mieszkania?
Gospodarka światowa
Gospodarka Niemiec będzie rosła wolniej
Gospodarka światowa
S&P500 z szansą na 5,8 tys. pkt. Doda skrzydeł GPW?
Gospodarka światowa
PKB Japonii skurczył się w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
Inflacja nie przeszkadza giełdom w biciu rekordów
Gospodarka światowa
Inflacja USA nie sprawiła przykrej niespodzianki inwestorom