Przed dwoma laty spodziewano się spadku o 18 proc. przy założeniu, że wejdzie w życie przygotowany przez administrację Baracka Obamy Clean Power Plan. Po przejęciu władzy przez Donalda Trumpa założenia tego programu stały się nieaktualne, a sam prezydent zapowiadał ożywienie sektora węglowego. Przed tygodniem Biały Dom poinformował, że prezydent zakończył „wojnę o węgiel" i zmieniany jest Clean Power Plan, „wadliwe przepisy z ery Obamy". Amerykańskie siłownie zastępują generatory opalane węglem tymi zasilanymi gazem ziemnym i ze źródeł energii odnawialnej. I ta tendencja się utrzyma, bo gaz jest po prostu tańszy. Udział węgla w produkcji energii elektrycznej spadnie z 29 proc. w minionym roku do 21 proc. w 2035 r. Udział gazu wzrośnie w tym okresie z 30 do 37 proc., a energii odnawialnej z 17 do 24 proc.