W styczniu, jak informuje Bloomberg, za pośrednictwem łączy transakcyjnych giełdy w Hongkongu z chińskimi parkietami w Szanghaju i Shenzhen cudzoziemcy nabyli walory klasy A o wartości 51,8 miliarda juanów (7,7 mld dolarów).
-Fundusze znowu płyną na rynki wschodzące po przyhamowaniu tempa windowania stóp procentowych przez amerykański Fed – wyjaśnia Vincent Hsu, zarządzający funduszem w Fuh-Hva Sccurities Investment Trust w Taipei. Podkreśla, że akcje klasy A (denominowane w juanach) są nisko wyceniane i wskazuje na możliwość poprawy sytuacji fundamentalnej spółek dzięki rządowej stymulacji gospodarki.
W minionym roku z chińskich giełd wyparowała równowartość 2,3 biliona dolarów, a Shanghai Composite Index stracił 25 proc., Shenzhen Composite zaś zanurkował o 33 proc. Ale nawet wówczas zagraniczni inwestorzy kupili chińskie akcje klasy A o wartości prawie 300 miliardów juanów netto.
Mimo niepewności dotyczącej perspektyw rozwiązania konfliktu handlowego między Chinami a USA kolejnym czynnikiem zwiększającym apetyt zagranicy na akcje chińskich spółek może być spodziewana w końcu lutego decyzja MSCI Inc. o ewentualnym zwiększaniu wagi akcji klasy A w indeksach tej firmy. Możliwe, że inwestorzy spodziewający się zielonego światła już zajmują pozycje na chińskim rynku.