Akcje spółek wydobywających metale ziem rzadkich mocno zyskiwały we wtorek. Np. papiery firmy China Northern zdrożały na giełdzie w Szanghaju o 9,3 proc., a australijskiej spółki Lynas Corp. (największego ich producenta spoza Chin) rosły nawet o 16 proc. na parkiecie w Sydney. Rynek reagował w ten sposób na napływające z Chin sygnały, że eksport tych surowców do USA może zostać ograniczony lub nawet wstrzymany.
„Opierając się na tym, co wiem, mogę powiedzieć, że Chiny poważnie rozważają ograniczenie eksportu metali ziem rzadkich do USA" – napisał na Twitterze Hu Xijin, redaktor naczelny chińskiego, należącego do państwa, dziennika „Global Times". Państwowa telewizja CCTV zacytowała natomiast anonimowego oficjela mówiącego, że Chiny nie są szczęśliwe z tego powodu, że produkty zbudowane m.in. z metali ziem rzadkich są wykorzystywane do ograniczania rozwoju ChRL.
Metale ziem rzadkich są niezbędne do produkcji wielu komponentów elektronicznych (w tym tych, od których rząd USA chce odciąć chiński koncern Huawei). Chiny dominują na rynku tych surowców. W 2018 r. odpowiadały za 78 proc. ich światowej produkcji i za 80 proc. dostaw do USA. W chińskich rękach znajduje się około 40 proc. znanych złóż metali ziem rzadkich. HK