Kurs złotego zdołał się ustabilizować w ostatnich tygodniach, podobnie jak kursy walut większości państw naszego regionu. Za 1 USD płacono w czwartek późnym popołudniem 4,21 zł, o około 10 proc. więcej niż na koniec zeszłego roku. Podobnie osłabły w ostatnich miesiącach korona czeska i forint węgierski. Są jednak waluty z rynków wschodzących, w które kryzys koronawirusowy uderzył o wiele mocniej. Lira turecka straciła od końca 2019 r. 18 proc. do dolara i w czwartek była rekordowo słaba. Rand południowoafrykański spadł w tym czasie o 25 proc., a real brazylijski o niemal 30 proc. To wyraźne ostrzeżenie: inwestorzy pozbywają się walut państw, które nie radzą sobie z wysokim deficytem, inflacją i bezrobociem. A jeśli gospodarka danego kraju jest mocno zależna od rynków surowcowych (tak jak w Rosji, Meksyku, RPA czy Brazylii), to tym gorzej dla waluty. – Globalne środowisko na rynkach wschodzących jest wciąż bardzo zróżnicowane i jest wymagana większa niż dotychczas wybiórczość, gdyż pojawiają się napięcia – twierdzi Guilla- ume Tresca, strateg w Credit Agricole.
Zachowanie walut w nadchodzących miesiącach będzie w dużym stopniu zależne od tego, jak przebiegnie pandemia koronawirusa oraz towarzyszący jej kryzys. Z ankiety przeprowadzonej przez Agencję Reutera wśród strategów wynika, że 39 proc. z nich spodziewa się, że waluty z rynków wschodzących będą w najbliższych trzech miesiącach umiarkowanie słabły wobec dolara. 32 proc. spodziewa się ich umiarkowanej aprecjacji.