Rozpoczął się właśnie pierwszy etap publicznych konsultacji i Komisja Europejska od dzisiaj do 20 października zbierać będzie opinie. Przyjęcie nowego prawa planowane jest na IV kwartał przyszłego roku. Nowe ceny byłyby zaokrąglane w górę albo w dół do najbliższej monety 5 eurocentów.
Pięć krajów strefy euro już dobrowolnie wcześniej zdecydowało się na taki krok: Belgia, Finlandia, Irlandia, Włochy i Holandia.
Bruksela zastanawia się jeszcze jak technicznie przeprowadzić zmianę, do której skłaniają ją problemy dotyczące monet o najmniejszych nominałach. To głównie fakt, że nie krążą one efektywnie w gospodarce, ale giną lub są gromadzone (np. sklepy wydają najdrobniejszą resztę, ale klienci często nie noszą tych monet ze sobą, tylko zostawiają w domach), dlatego często ich brakuje. Koszty utrzymywania obrotu tymi monetami są relatywnie wysokie, wyższe niż wartość nominalna.
Pojawiły się jednak obawy także dotyczące kosztów samego wycofania 1- i 2-centowych monet. Ekonomiści zastanawiają się, czy spowodowałoby to presję na wzrost inflacji. Urzędnicy zastanawiają się też jak zmiana wpłynie na ludzi o najniższych dochodach czy na organizacje charytatywne zasilane datkami w postaci „drobniaków". Według badania Eurobarometer z 2019 65 proc. obywateli strefy euro chce usunięcia tych monet 1- i 2-centowych (w 2016 r. było to 62 proc., w 2014 r. – 60 proc.).