Wliczone w nią będą również straty związane z upadkiem Greensill Capital, czyli pożyczkodawcy specjalizującego się w finansowaniu łańcuchów dostaw, z którym Credit Suisse prowadził interesy.
- Poważna strata związana z upadkiem amerykańskiego funduszu hedgingowego jest nie do zaakceprowania. Dostrzegam, że w powiązaniu z niedawnymi problemami dotyczącymi funduszów finansujących łańcuchy dostaw, te sprawy wywołały poważne obawy wśród wszystkich naszych udziałowców - stwierdził Thomas Gottstein, prezes Credit Suisse.
Bank zapowiada, że na majowym walnym zgromadzeniu będzie wnioskował o zmniejszenie dywidendy z 0,29 franków do 0,10 franków. Wstrzymany zostanie skup akcji własnych. Zarząd Credit Suisse nie dostanie przez rok premii. Brain Chin, szef banku inwestycyjnego oraz Lara Warner, dyrektor ds. kontroli ryzyka, stracą swoje stanowiska. China ma zastąpić Christian Meissner, obecny wiceszef banku inwestycyjnego. To już kolejna runda zmian personalnych w Credit Suisse. Do pierwszej doszło w marcu, po skandalu wokół Greensill Capital. Wówczas zawieszono również premię wysokiej rangi menedżerów.
Akcje Credit Suisse początkowo reagowały spadkiem na wtorkowy komunikat banku, ale później zaczęły umiarkowanie rosnąć. Od 29 marca, czyli od momentu, gdy pojawiły się informacje o możliwej dużej stracie związanej z Archegos Capital Management, straciły one 19 proc.
- Wszystko to nadeszło w bardzo złym momencie. Teraz bowiem banki powinny przyciągać inwestorów podnosząc dywidendy, po tym jak regulatorzy poluzowali część restrykcji wprowadzonych na początku kryzysu. Skutki wstrząsu wywołanego przez Archegos stały się koszmarem dla Credit Suisse, a bank musi podjąć właściwe kroki - uważa Naeem Aslam, analityk firmy AvaTrade.