Bez uwzględniania czynników sezonowych majowa produkcja spadła o 5,2% w porównaniu z tym samym miesiącem 2008 r. Oczekiwano zniżki o 6,5%. Było to trzecie pozytywne zaskoczenie tymi danymi w tym roku. Niemniej jednak – mimo poprawy i to większej od prognozowanej – aktywność przemysłu wykazuje regres. Spadek jest wciąż większa niż w dołkach poprzednich cykli obniżania się produkcji przemysłowej z 2005 r., i 2001-2002 r., jak również z 1999 r. Spadek jest również silniejszy niż średnio w ostatnich 12 miesiącach. To również potwierdza, że nie mamy przełomu w zakresie aktywności przemysłu. W maju produkcja spadła w 21 z 34 działach przemysłu, najbardziej w produkcji metali (o 37,2%). Największy wzrost zanotowano w dziale produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (o 30,1%).
W przeciwnym kierunku niż w przemyśle następują zmiany w budownictwie, które jednak, obiektywnie patrząc, i tak jest w lepszej kondycji niż przemysł. W maju produkcja budowlano-montażowa była jedynie o 0,2% większa niż rok wcześniej. To najgorszy wynik od września 2007 r. Średnio w ostatnich 12 miesiącach wzrost wynosił 7,5%. Branży budowlanej ciąży głównie załamanie w mieszkaniowym i przemysłowym, gdzie spadek sięga 11,9% r/r, jak również ograniczenie prac specjalistycznych, jak przygotowanie terenów pod budowę, robót wykończeniowych, czy instalacyjnych (tu spadek wynosi 1%). Natomiast 20-proc. wzrost jest udziałem budownictwa infrastrukturalnego.
Podstawowym pytaniem w perspektywie kolejnych miesięcy jest to, czy w naszej gospodarce pojawi się efekt samonakręcającej się spirali. Na dalszą poprawę aktywności przemysłu mogą nie pozwolić słabnący popyt konsumpcyjny. Ten jest pochodną dotychczasowego osłabienia aktywności gospodarczej, odciskającego piętno na sytuacji na rynku pracy. Na możliwości poprawy w przemyśle wpływ mieć będzie również skala ożywienia koniunktury gospodarczej u naszych partnerów handlowych, rzutująca na wielkość eksportu.
Krzysztof Stępień
główny ekonomista,